wtorek, 30 czerwca 2015

Gdy kolory niosą smierć... - tragiczny finał zabawy w Nowym Taipei

W weekend doszło do strasznego wypadku, w którym poszkodowanych jest niemal 500 osób, z czego ponad 200 było w stanie ciężkim lub krytycznym.

W parku rozrywki Formosa Water Park odbywała się impreza z serii "Colour Run Asia", gdzie ważnym punktem programu było znane i Polsce a inspirowane hinduskim świętem Holi - rozpylanie kolorowych proszków.
Jest to efektowne, i wygląda niezwykle fotogenicznie i barwnie. Jest też potencjalnie niebezpiecznie.

Proszki, choć robione z pozornie niepalnych materiałów (zwykle barwiona mąka kukurydziana) - w odpowiednich warunkach ulegają spektakularnym samozapłonom. Kiedyś na myśl o takim przypadku drżeli młynarze (pył z maki pszennej lub żytniej, letni upał, drobna iskierka lub nawet żarna rozgrzane tarciem - i młyn stawał w płomieniach), współcześnie w taki sposób produkuje się efektowne wybuchy w filmach.

W parku Formoza wszystkie czynniki ryzyka były spełnione - wysoka temperatura (zwrotnikowy upał plus ciepło emitowane przez setki tańczących ludzi), masa proszków unosząca się powietrzu, sypana przez uczestników i organizatorów, rozgrzane lampy oświetlające scenerię i nagle...

BUM!
Syk płomieni, kolorowe światła zagłuszone pomarańczową kulą ognia.

Nie było dokąd uciekać przed płomieniami. W krótkim wybuchu poszkodowanych zostało niemal 500 osób, spora część w stanie krytycznym lub bardzo ciężkim trafiła do szpitali.
Ludzie dosłownie tracili skórę, wiele osób ma poparzone drogi oddechowe.
Wczoraj najciężej poszkodowana dwudziestolatka zmarła, jej brat wciąż walczy o życie, podobnie jak setki Tajwańczyków i obcokrajowców.

Materiał w języku angielskim - http://www.bbc.com/news/world-asia-33300970

Czy wiecie jak udzielić pierwszej pomocy poparzonemu?
- schłodzić poparzoną powierzchnię - najlepiej wodą. Ofiary wybuchu składano do basenu w parku wodnym i polewano mineralną z butelek. Chłodzić jak najdłużej, ale nie lodowatą wodą, bo temperatura wewnatrz ciała spada wolniej niż na zewnątrz
- nie dotykać - na zdjęciach widać, że poparzonych niosą na dmuchanych kołach, aby nie uszkodzić bardziej spalonej skóry. Nie zdejmować ubrań, bo najczęściej ubranie zejdzie ze skórą (chyba że to poparzenie chemikaliami).

I wiem jedno. Nigdy nie pójdę na Festiwal Kolorów.

1 komentarz:

  1. Dopiero teraz się o tym dowiaduje... Niezły burdel. Tak naprawdę to równie bezpieczne byłoby rozpylenie tam benzyny

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...