piątek, 9 maja 2014

Zakupowe wpadki i wypadki II - tydzień lodzika podłego w smaku

Ponieważ robi się coraz cieplej, należy zażywać ochłody. I jeść lody.

O lodach po tajwańsku już pisałam kilkakrotnie, opisując pierwsze z nimi zetknięcie oraz wersję wypasioną czyli lody muszelkowe... oraz szeroko komentowantowane lody z muszli - klozetowej

Zatem dlaczego tajwańskie lody załapały się na dział wpadkowo-wypadkowy? Bo czasem też zdarzy się skucha i kupię coś z "tradycyjnych tajwańskich frykasów", od których zdecydowanie powinnam trzymać się z daleka aby nie drażnić sarkazmu...
Opcja lekki hardkor:
Lody waniliowe z czekoladą. Wyglądają normalnie, smakują normalną plastikową przesłodzoną śmietaną udającą wanilię plus trochę czegoś udającego czekoladę. Nic niezwykłego. Więc co jest w nich takiego niezwykłego, że trafiają na czarną listę?

W sumie... to nikt nie wie. I chyba nie chce wiedzieć. Ale lody waniliowe/czekoladowe/mix tajwańskiego giganta zawierają w sobie tajemnicze coś, co sprawia, że się nie topią. Nie kapią po rękach, nie rozpływają się, nie robią tego co lody zwykły robić w upalny dzień. Te cyborgi trwają niewzruszenie, no dobra, niezbyt wzruszenie i na upartego można je trzymać bez większej szkody w lodówce a nie zamrażarce.
Filmik okolicznościowy - jest i zegar i termometr, i wątpię by pokazywał temperaturę w Farenheitach czy Kelwinach.

Zacząwszy od takiego przytupu, oddalę się w nieco mniej radioaktywne rejony. Z serii lody o dziwnych smakach - zielona herbata i sezam. Tutejsze delicje i ponoć ulubione smakołyczki, które zostały mi zakupione i wciśnięte do łapy.
 Zielona herbata... Niejednokrotnie wspominałam - lubię kosmetyczny zapach "zielona herbata" w mydłach, perfumach, szamponach i balsamach oraz odświeżaczach do powietrza. Lubię pić zieloną herbatę - bardziej z uwagi na to, że nie odbarwia zebów i ma być superskuteczna na głowy bolenie i kuśki stojenie, usuwać me zmarszczki, celulit i inne mniej lub bardziej urojone problemy niż ze względu na jej szczególne walory smakowe. Ale... jakoś nie jestem w stanie przekonać się do:
- matchy, czyli roztworu z herbacianego proszku w kolorze jadowicie pastelowym zielonym (jakby to nieprawdopodobnie nie brzmiało, taki kolor istnieje - i jest jednym z powodów mego ostrożnego stosunku do matchy, nawet tej w Starbucksie)
- ciastek z zieloną herbatą
- bułek z zieloną herbatą
- czegokolwiek z zieloną herbatą, poza solidnym kubasem zielonej herbaty.
Tak też było z tymi lodami. Zostały mi kupione, zrobiono mi entuzjastyczną focię ('dasz na bloga, będziesz propagować nasze jedzenie!') na której pomimo pięknego uśmiechu wyglądałam jak urokliwa baryłka, więc wrzuciłam trochę mniej entuzjastyczną - bo zrobioną po tym jak owo zielone coś polizałam.

No dobra. Jak smakują lody zielona herbata? Ano, zieloną herbatą z mlekiem i cukrem. Mleko i cukier możecie sobie wyobrazić bez trudu, teraz zielona herbata. Zielona herbata mi smakuje jak trawnik (parę razy mi się zdarzyło orać buziuchną tereny zielone, parę razy kosiłam hektary "ogrodowe" posiadłości wiejskiej moich rodziców, więc zdarzyło mi się tą trawę zmemlać w dziobie. Nic specjalnego, coś jak niedorobiony szpinak. Zatem konkluzja - jak chcesz koniecznie spróbować lodów o smaku zielonej herbaty, kup bitą smietanę/śnieżkę fix i zmieszaj ją ze szpinakiem oraz cukrem. Zrozumiesz wtedy czemu mam zeza :D

To - jak widać na pierwszy rzut oka - lody sezamowe. Takie... jakby fioletowo-zakurzone, z czarnego sezamu. W kwestii smaku... czy nie zastanawia was ten krakers wetknięty w loda?
Nie? A powinien!
Mnie nie zastanowił. I to był błąd. Gdybym ogarnęła odrobinę wcześniej fakt wsadzenia mi w z założenia słodki deser lodowy suchara posypanego posypką z ziół prowansalskich i suszonej zielonej cebulki, może wsadziłabym ten deser w jakieś krzaki, albo oddała bezdomnym pieskom. Nie zrobiłam tego, i był to mój błąd, wielki błąd. Bo lód był z lekka słodkawy, sezamowy - czyli z mdławym posmakiem i do przełknięcia, ale... ale krakers był serowo-cebulowy.

No właśnie. Moja mina... cóż, nie nadaje się na do publikacji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...